Agility...
Wraz z Harrym biegamy w agility. Są to skromne treningi raz w tygodniu w łódzkim klubie, ale jednak dajemy z siebie wszystko. Pierwsze zawody, o ile w ogóle będą, planujemy za ok 2- 3 lata. Jak na razie jesteśmy na etapie obiegania pod każdym kątem stacjonaty, odsyłania do hopki czy tunelu. Biegamy torki złożone tylko z tych elementów. Gdy bardziej ogarnę się w handlingu to planuję zacząć ćwiczyć strefy :). Harry w agility świetnie się spisuje pod względem "słuchania ręki". Rzadko, a powiedziała bym że nawet w ogóle nie ma błędów z jego strony. Po ok 3 - 4 miesięcznych ćwiczeniach na technikę skoku, Harry coraz lepiej się wyciąga, rzadziej zrzuca tyczki. Podsumowując, jestem z niego dumna w każdym... no prawie każdym calu :)